DEMOKRACJA, ŻE TAK POWIEM ...
(frywolnie o poważne — esej polityczny)
— in Polish
Przez Jotata – Atatoj,
znany również jako: Ivancho Jotata, Ochnavi Atatoj, Ivan Bugarow, Jotabash Giaurgi, Nostradamus Buladamus, i pod innymi nazwami klonowania
Streszczenie: Tutaj w żartobliwej formie ja wyjaśniam, dlaczego ja nie lubię demokracji, czego jej brakuje, aby była wystarczająco dobra dla inteligentnych ludzi. Tych wyjaśnień jest więcej niż tuzin, w niektórych przypadkach mają one niepuste przecięcie, tj. niektóre pomysły się powtarzają, ale w ten sposób rzeczy są lepiej wyjaśnione, ja pokazałem różne aspekty tego często błędnie rozumianego zjawiska społecznego. Bo ona dobrze wygląda z daleka, ale w swej istocie jest po prostu pięknym oszustwem.
[ The idea for illustration is in placing of one picture in a frame under the title and the author, which has to be square and probably 450 x 450 pixels (because I use usually 525 x 725 for the cover and then multiply by 3, when necessary). The picture is a waist portrait of young Greek woman representing Miss Democracy. She is with long straight nose, probably blond, smiling, crowned with a diadem with 6 five-rayed stars made of some light blue or green precious stone, she is clothed with a piece of cloth, fastened at the left shoulder with a golden brooch in form of a star, which leaves the right (and well formed) breast open, and on the border of this cloth, diagonally, beginning at the left shoulder and passing under the right breast, is read DEMOC(R). Then her right hand is little raised from the elbow and she holds in it a whip, while the left is nearly horizontal and with it she shows … the sign of the fig. ]
[ Opening remark: I want to tell you that I do NOT know this language entirely, i.e. I have never studied it, or read in it, or spoken! All translation is done with the use of computer translators, yet … very carefully and with feeling. This means that I have translated small portions, compared at least two input languages in dubious moments, where the languages were as follows: the original was German, then I translated alone in English, then in Italian with the use of the computer, then in Russian alone, and then in all left languages, which I hope to exceed in their number the … dozen, using the most suitable one plus the English! How was this possible, when I don't know these languages, and especially when the text is not elementary, this is scientific (although popular) publication, and with quite long and twisted sentences?
Well, I wanted for a long time to show (to myself) that, after a quarter of a century amateur linguistic investigations, I can understand at least a dozen of languages in reading. Yes, and here I was reading my own work in these languages, what was a big (intellectual) fun for me. I thought about practically each foreign word, given to me by the computer, for to check whether it can mean this or not, and this, for one thing, because these translators made quite often big blunders, falling into difficulty to guess the right context of the word or phrase (or idiom), and for another thing, in order to check myself about my guesses. I hope the result is not bad, because the topic is exceedingly important for the entire world. In this way I have fulfilled another important task, to check the suitability and easiness of practically all contemporary European languages. After all this long work I can definitely say that this is my swan song in the political matters. ]
[ Uwaga (do wariantu niemieckiego): Ten materiał ja napiszę, w przeciwieństwie do moich innych, najpierw po niemiecku, tak więc pozwólcie mi wyjaśnić, dlaczego ja podjąłem tę decyzję. Na drugim miejscu jest to, że niemiecki jest lepiej wykwalifikowany niż angielski, a ja też chcę tłumaczyć na włoski, ale nie znam go na tyle dobrze, żeby to zrobić sam, będę korzystał z tłumaczy komputerowych i kontrolował tylko gotowe tłumaczenie (które już raz robiłem); a zresztą angielski jest … brzydki wśród języków, prawda? A po pierwsze, ja chcę poprawić swój niemiecki, czego ja nigdy nie zrobię, jeśli nie zacznę myśleć po niemiecku; co jednak oznacza, że popełnię więcej błędów niż zwykle, dlatego muszę z góry przeprosić moich czytelników. To chyba wystarczy. ]
Zawartość
0. Definicja
1. Niemożliwość takiego rozwiązania
2. Ta procedura nie jest zastosowania nigdzie indziej
3. Demokracja w starożytnej Grecji
4. Rozwiązanie zerowe
5. Zarządzanie strategiczne i taktyczne
6. Świetnie i nierozsądnie!
7. Najlepszy ... smoczek dla ludzi!
8. Króluje słaba reprezentatywność
9. Podział władz
10. Praworządność przeciw moralność
11. Moralny wizerunek polityków
12. Kobiece zarządzanie
13. Inne momenty
14. Zalety i wady
15. Uwagi końcowe
0. Definicja
Ja myślę, że jest jasne, o co mi chodzi, ale pozwolicie mi wyrazić to wprost. Ja opowiem tu o rozpowszechnionej w ostatnich dwóch stuleciach na Zachodzie, a teraz na Wschodzie, prawicowej demokracji, różniącej się od starożytnego greckiego oryginału, jak również od demokratycznych elementów w starożytnym Rzymie lub wcześniej, a jeszcze bardziej z lewicowej lub ludowej demokracji. Bo elementy demokratyczne były używane od czasów starożytnych, także wśród zwierząt, ale to jeszcze nie jest demokracja. Innymi słowy, ta demokracja wymaga wolnych wyborów władców, aby wybrani zostali ci, którzy są bardziej kochani (lub mniej nienawidzeni). A ludzie głosują na partie, na wysoko postawione osoby, których nie znają, a zwykli ludzie nie są w stanie podjąć właściwej decyzji, ponieważ nie wiedzą nic o rządzie, a takie wybory nigdzie nie mają zastosowania, ponieważ zwykle wymagane są pewne kwalifikacje, i tak dalej, i tak dalej.
Ja mówiłem o tym już wielokrotnie, Wasz Jotata nie może przeskoczyć jednego tak interesującego i słabo rozumianego obszaru, nie może sobie pozwolić na jego ignorowanie, i przedstawił wiele propozycji dotyczących lepszego zarządzania (przynajmniej w swojej partii NAPUK, w Kodeksie), ale tutaj omówię ten temat bardziej szczegółowo i w całości. Dlaczego? Ano dlatego, że jest wiele krajów, w których to nie działa dobrze, bo (praktycznie) toczyły się o to obie wojny światowe, bo to jest jedno otwarte bamboozling-oszustwo, a musi być ktoś, kto otworzy ludziom oczy. Szczerze mówiąc ja nie jestem do tego najlepszy, jest jedna osoba, która powiedziała prawdę w najkrótszy możliwy sposób, a jest nim znany Oscar Wilde, właśnie on używa słowa bludgeoning, co oznacza rodzaj bicia, z jakimś cudgel-klubem, ja zamieniłbym to na maltretowaniem. Powiedział więc, że demokracja to bludgeoning-bicie ludzi, przez tych samych ludzi, i w imieniu (za) tych samych ludzi! (A kiedy teraz ja myślę o tym, dlaczego ja nie jestem tak mądry jak on, mogę znaleźć tylko jeden powód dla tego, ponieważ ja nie jestem … homoseksualistą! Prawdopodobnie dlatego, że ci ludzie są bardzo wrażliwi, dla nich seks nie jest rzeczą brudną służącym do rozmnażania ssaków i innych biseksualnych zwierząt, ale rodzajem środka do ujawniania emocji. Cóż, powiedziano to jako żart, ale kto może zagwarantować, że z tymi ludźmi nie jest tak samo?)
1. Niemożliwość takiego rozwiązania
Ach, drodzy czytelnicy, jest mi trochę niezręcznie wyjaśniać takie elementarne rzeczy, ale to dlatego, że my nie lubimy zadawać sobie pytań, ćwiczenie zdolności myślenia nie jest dla nas ulubioną rozrywką, my, tj. masy, lubimy działania, a nie myślenia. Tak, a ja sam nie zadawałem sobie pytania o wybory oddolne, aż przypadkiem, gdy miałem około 25 lat, usłyszałem, że taka forma wyboru jest zasadniczo niemożliwa! Ale ja miałem okoliczności łagodzące, że wtedy byłem po prostu … szczęśliwy, zadając sobie pytania, a także nasze wybory w totalitaryzmie były zupełnie zbędne, tylko demonstracyjne, paradować z nimi, wszystko nie było takie jak teraz, kiedy w latach 1991-92 ja analizowałem tę kwestię i wyciągałem własne wnioski.
Cóż, tak czy inaczej, prawda jest taka, że aby móc wybierać osobę, trzeba dobrze znać nie tylko temat, ale także konkurentów, lub, wyjątkowo, ustalenie przewagi konkurentów musi być bardzo łatwe i oczywiste. To ostatnie ma miejsce, gdy toczy się jakiś pojedynek, także między zwierzętami; i zwykli ludzie oczywiście nie mają pojęcia o zarządzaniu, ekonomii, prawie, czy public relations (tj. sztuce oszukiwania mas), i tak dalej. Ważniejsze jest jednak to, że ludzie nie mają dostatecznej wiedzy o samych kandydatach i z tego powodu nie są w stanie dokonać właściwego wyboru. To, co oni wiedzą o parlamentarzystach, to tylko nieistotne rzeczy, takie jak: wygląd, zachowanie, maniery, sposób mówienia, ulubiony typ kobiet lub mężczyzn dla nich, marka ich samochodu, ich znajomi, orientacja polityczna, ale to nie wystarczy, aby dokonać właściwego wyboru. A ludzie często pokazują swoje nieoczekiwane strony, nawet gdy jeden przeżył wiele lat z drugim … dupa do dupy (że tak powiem), tak że na koniec wyborcy prawie zawsze pozostają rozczarowani.
Krótko mówiąc, nie można dokonać kompetentnego wyboru od dołu, ponieważ wyborca musi wiedzieć więcej niż osoba, którą wybiera, być lepszym od niego w tym sensie, aby dokonać właściwego wyboru, ale kiedy pozostaje poniżej niego, to prawie zawsze on wie mniej niż ta osoba! Zatem wybór jest słuszny tylko wtedy, gdy wyborca wybiera osoby, które pozostają poniżej niego, lub gdy nie przewyższają go zbytnio swoimi możliwościami, tj. kiedy są albo tacy jak on, albo głupsi. I zwykle tak się robi, wybierane są różne komisje czy jury, ale spośród ich kolegów z terenu. Samo to wystarczy, aby przekreślić demokrację, ale my idziemy dalej.
2. Ta procedura nie jest zastosowania nigdzie indziej
Otóż, to są rzeczy oczywiste, bo w każdej konkretnej dziedzinie czy konkursie istnieją specjalnie uformowane jury, tak jest w sporcie, w edukacji, w produkcji, wszędzie, a jeśli tak nie jest w przypadku ławy przysięgłych, to dlatego, że tam musi być zastosowany rodzaj arbitralnego wyboru i w tym przypadku nie jest potrzebna wiedza specjalistyczna. Więc ta procedura jest błędna w swej istocie i z tego powodu nie była stosowana w tysiącach lat historii ludzkości, tylko kilka wieków w starożytnej Grecji, i w ciągu ostatnich 1-2 wieków. Pozwolę sobie przypomnieć, że w Grecji, kiedy demokracja została wprowadzona przez pewnego Pizystratusa, masy nie chciały tego zaakceptować, myśleli, że to jakaś sztuczka władców, tym bardziej, że ten człowiek był tyranem! Stąd ludzie w starożytności wcale nie byli tak głupi, jak teraz jesteśmy skłonni sądzić, oni byli jeszcze sprytniejsi i bardziej moralni, wierzyli, że zarządzanie to sztuka wymagająca od człowieka wielu talentów, a także, że demokracja jest korzystna dla rządzących, ponieważ została wprowadzona przez jednego tyrana.
Więc my musimy od czasu do czasu pomyśleć i spojrzeć wstecz w historię, a jeśli ktoś uważa, że nasza historia jest całkowicie błędna, i że powinniśmy na nią pluć, to ja sam mogę na niego pluć, ponieważ jest to dość głupie zachowanie, my musimy szanować naszych przodków. Ale nie chodzi tylko o naszych przodków, nawet dzisiaj czysta demokracja nie jest stosowana nigdzie indziej, tylko jej elementy, gdy wybór jest trudniejszy niż zwykle, gdy jest wielu kandydatów, jako rodzaj arbitralnego wyboru, jako dodatkowe wymaganie. Nie sposób sobie wyobrazić takich rzeczy, jak na przykład: że uczniowie wybierają swoich nauczycieli, pacjenci swoich medyków, żołnierzy swoich generałów, i tak dalej, a jeśli ktoś uważa, że jest to możliwe, to powinien przynajmniej podświadomie założyć, że to jakiś żart. Tak, ale my wierzymy, bo jesteśmy po prostu głupi.
3. Demokracja w starożytnej Grecji
A jak było na początku, w starożytnej Grecji? Otóż, wtedy panował tam system niewolniczy, nie taki sam jak później w USA, łagodniejszy i lepszy, można by rzec, ale wciąż byli niewolnicy. Co oznacza, że istniały tam surowe prawa, społeczeństwo było dobrze rozwinięte (jak na tamte czasy), ludzie żyli dobrze, i jeśli zdecydujemy się wyjść z łacińskiej maksymy, że ludzie w zasadzie chcą dwóch rzeczy, panem et circenses, czyli chleba i cyrków po polsku, to oni mieli dość chleba, ale mało cyrków, w rezultacie prawie zawsze byli niezadowoleni. I ten mądry człowiek zaczął sobie myśleć (według Jotata), że dobrze by było, gdyby mógł zamknąć im usta, zrzucić całą odpowiedzialność na ich barki, ale żeby on, podobnie jak inni arystokraci, nadal był przez nich wybierany. To był genialny sen i udało mu się też przemyśleć wszystkie szczegóły, ale jego głupi ludzie nie chcieli dziobać tej przynęty, więc musiał poprosić niektórych starożytnych mędrców (Solon, jeśli się nie mylę), aby wyjaśnili ludziom, co w ten sposób byłoby lepsze także dla nich.
A jak tam wszystko było zorganizowane? Otóż, w ich Areopagu-Parlamencie zostało wybranych po 10 osób z każdego z 50 tzw. dems-klanów (lub wielkich rodzin), co dało w sumie 500 mężczyzn (oczywiście bez kobiet), które zajmowały się wszystkimi istotnymi sprawami, pełniły również rolę Trybunału. Należy jednak pamiętać, że w tym czasie liczba wolnych mężczyzn w Atenach nie powinna przekraczać 10 tysięcy osób, ale ja osobiście szacuję tę liczbę na nie więcej niż 5000, ponieważ na każdego mężczyznę przypadała prawdopodobnie żona i matka, para dzieci i jeszcze 5-10 niewolników, tak że ludzie, którzy wybrali, stanowili 1/10 wszystkich mieszkańców (przy założeniu, że liczba wszystkich mieszkańców wynosiła około 50 do 100 tysięcy). A to daje jeden na dziesięciu, a także w tym samym rodzaju, rodzinie, lub obszarze, tak że ci ludzie dobrze się znali, albo wtedy wiedzieli, kto z nich stoi wyżej, i w wyniku tego powinni zostać wybrani. Nie ma to nic wspólnego z obecnymi wyborami, w których wybierany jest tylko jeden z ponad 10 tysięcy praktycznie nieznanych ludzi. Tak, a mimo to wybrane osoby były pozytywnie często zastępowane przez inne, a całą demokrację zastępowały okresy dyktatury i odwrotnie! Było więc wówczas jasne, że sama demokracja nie jest dobrym rozwiązaniem problemu rządzenia.
4. Rozwiązanie zerowe
Cóż, do tej pory ustaliliśmy, że innymi słowy ludzie, którzy nic nie rozumieją, wybierają osoby, których oni nie znają, a poza tym wyborcy nie wymagają od osób żadnych dokumentów potwierdzających kwalifikacje zawodowe, co jest niemal całkowitym szaleństwem! W tej sytuacji całkiem normalne jest przekonanie, że takie rozwiązanie nie jest możliwe i należy je bez ceregieli wyrzucić z sfery zarządzania społecznego. A to podważa całą demokrację, bo w odwrotnej kolejności, jeśli żądamy jakichś kwalifikacji, to może prowadzić do dyskryminacji niektórych osób (którzy z tego czy innego powodu nie byli w stanie zdobyć kwalifikacji), lepiej poznać osoby, które ludzie wybierają, w naszych czasach w jednym całym państwie na ogół nie jest możliwe, oraz edukować zwykłych ludzi w zakresie zarządzania, ekonomii, i innych obszarów jest czystej utopii. Tak więc, biorąc pod uwagę obecny stan rzeczy, nic tu nie da się zrobić, a komuniści mieli rację, wymyślając demokrację ludową! Co jest prawdą, a jednocześnie … nieprawdą, zależy od celów, jakie sobie wyznaczymy (o czym będę mówił dalej).
A co to za rozwiązanie zerowe? W dwóch słowach, to jest rozwiązanie, które jednak jest banalne i nieciekawe, i którego zazwyczaj nie trzeba "szukać", bo to oczywiste. Wynika to z rozwiązania liniowego jednorodnego układu równań (powiedzmy: A11*X1 + A12*X2 + A13*X3 = 0, następnie A21*X1 + A22*X2 + A23*X3 = 0, itd.), który to układ ma zawsze rozwiązanie, w którym wszystkie niewiadome (Xj) są równe 0, ale nie ma potrzeby szukania tego rozwiązania. Oznacza to, że zamiast oficjalnych wyborów może być używany zwykły arbitralny wybór, lub że wyboru może dokonać jakiś upoważniony organ (tak jak ma to miejsce w przypadku powoływania rządu służbowego). Tak, ale jeśli się stanie, fałszerstwo wyborcze stanie się niemożliwe, a rządzący tego nie chcą, i my jeszcze nie zakończyliśmy naszego dochodzenia.
5. Zarządzanie strategiczne i taktyczne
Jak już widzieliśmy, demokratyczny wybór zupełnie nie nadaje się do wyboru właściwych osób, ale mimo to jest często używany i nie zawsze wszystko idzie źle; spróbujemy więc, tutaj i w kilku następnych akapitach, odpowiedzieć sobie na pytanie: jak to możliwe, że osoby niekompetentne mogą nadal wykonywać swoją pracę? Dlatego nadszedł czas, abyśmy zaczęli odróżniać zarządzanie strategiczne od taktycznego. Strategia to sztuka stosowania takich metod, które prowadzą do totalnej destrukcji wroga (tu korzeń związany jest z grindem, jak w słowach: street, estrade, słowiańskie 'strivam'-wymazywanie, itp.), a taktyka to sztuka sprawienia, by wszystko działało jak dobrze naoliwiony mechanizm zegarowy (powiedzmy tik-tak). Ja wyjaśniam te rzeczy, aby dać Wam możliwość lepszego zrozumienia etymologii tych starogreckich słów, ale mówiąc prościej, strateg to taki, który umie tylko żądać, ale nie interesuje go, czy tego, czego chce, można zrobić, czy nie, gdy taktyk to osoba, która to robi, dyrektor wykonawczy, który musi wiedzieć, co można, a czego nie można zrobić.
Z tego możemy wywnioskować, że urodzony strateg w rodzinie to kobieta, która umie tylko chcieć (powiedzmy: przynajmniej trzy razy dziennie, w przeciwnym razie możesz sobie wyobrazić, że nie zostanę z tobą na zawsze), a mężczyzna jest urodzonym taktykiem (który wie, że raz też wystarczy, jeśli potrafi wykonać pracę w taki sposób, że "pracuje" przez co najmniej 10 minut, a jeszcze lepiej przez wszystkie 15). W Bułgarii mówi się, że mężczyzna to głowa, a żona to szyja. Wiele osób, w tym ja w przeszłości, uważa, że takie rozdzielenie funkcji jest niepotrzebne, a preferowana jest jedna osoba, która może pełnić obie funkcje, ale tak nie powinno być, tutaj ze względów psychologicznych, ale czasem także funkcjonalnych (jak w przypadku obu płci — to zwiększa różnorodność w kolejnych pokoleniach). Więc jeśli mamy tutaj wyraźne zróżnicowanie funkcji, to byłoby dobrze, ale deputowani są, z jednej strony, osobami niekompetentnymi, i dlatego nadają się tylko dla strategów, a z drugiej strony, kiedy niektórzy z nich później zostają ministrami, starają się wypełniać także funkcje taktyków, co często prowadzi do słabych wyników. W tym obszarze należy dokonać lepszego zróżnicowania (co ja myślę zrobić później).
6. Świetnie i nierozsądnie!
Tutaj ja przejdę na sam koniec do górnego nagłówka, ale najpierw chciałbym wyjaśnić dwa punkty, które wyglądają trochę tajemniczo. Jednym z nich jest odpowiedź na pytanie: skoro jest tak, że tutaj ludzie, którzy nic nie wiedzą, wybierają osoby, z którymi nie wiedzą, a poza tym nie wymagają od nich żadnych dokumentów do kwalifikacji, jak to jest wtedy możliwe, że w wielu przypadkach oni dokonują dobrego wyboru, czy też w innych krajach i momentach zawsze złego wyboru (jak na przykład w Bułgarii)? Cóż, dobrze tutaj, jeśli my trochę uprościmy nasze zadanie, i zamiast parlamentarzystów mamy … jabłka, które wkłada się do jednego koszyka i wyglądają dokładnie tak samo, jak dotknie się je palcami, a potem pytanie brzmi: jak to możliwe, że jak nie zaglądamy do koszyka, a tylko wyciągamy rękę i chwytamy jedno jabłko, to to jabłko zawsze okazuje się dobre (odpowiednio złe)? Tak, więc powinno być jasne, że może się to zdarzyć tylko wtedy, gdy wszystkie jabłka są takie same, prawda? I tak samo jest z naszymi zastępcami, nie ma między nimi zasadniczej różnicy, a poza tym są też partie, które są ważne, nie same osoby. Ale kiedy sytuacja jest taka, że nikt nie może czynić cudów, wtedy każda wybrana osoba okazuje się w końcu zła.
A także ze strony parlamentarzystów: jak to możliwe, że ktokolwiek zostanie wybrany, może równie dobrze (lub źle) wykonywać swoją pracę? Tutaj odpowiedź jest także prosta: kiedy albo praca jest bardzo łatwa, aby każdy mógł ją wykonać, albo kiedy nie on (lub ona) wykonuje pracę sam, ale jego podwładni (powiedzmy, w ministerstwie), którzy muszą być osoby kompetentne. Abyś zobaczył, że w demokracji wybory też nie są bardzo ważne, oni odgrywają bardziej wpływową rolę w rządzeniu państwem lub regionem niż w totalitaryzmie (kiedy nie mieli żadnego wpływu na dobór osób — one weszłyby do rządu również bez wyborów), ale nie tak duże, jak przypuszczają ludzie. Wszelkie jest fałszem i oszustwem (lub bamboozling), te oddolne wybory są niezaprzeczalnie nierozsądne, ale właśnie to czyni je tak wielkimi i pomysłowymi, że żaden zwykły i przeciętny człowiek nie wpadłby na ten pomysł! Ponieważ powinieneś wiedzieć, że geniusz i głupota są bardzo blisko siebie. Tak więc i w naszym przypadku, rzecz sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem może okazać się (w innym świetle, że tak powiem) genialna.
7. Najlepszy ... smoczek dla ludzi!
Tak, to wszystko jest złe, ale dobro i zło na tym świecie są ze sobą ściśle powiązane, idą w parze, albo, jak mówi znane przysłowie, diabeł nie jest tak czarny, jak go malują (a ja potem dodam, że Bóg też nie jest tak biały, jak ludzie o Nim myślą), i okazuje się, że w innym świetle to może nie wyglądać tak źle, jak mogłoby się wydawać! Rzeczywiście, demokracja jest mniej skuteczna niż jakikolwiek silne scentralizowany rząd, sposób przeprowadzania wyborów jest co najmniej komiczne, politycy są łatwo wymienni, każda partia jest zła, w dłuższej perspektywie, wiele opinii utrudnia podejmowanie właściwych decyzji, wszędzie panuje niepotrzebny szum, i tak dalej; ja powiedziałbym też, że demokracja jest świadoma tego, że każde rozwiązanie jest tymczasowe i tego oczekuje, sama byłaby utrudniona, gdyby znaleziono właściwą decyzję o problemach (bo taka sytuacja zmniejszy cyrki, stąd masy pozostaną rozczarowane)!
Jeśli jednak zapomnimy o tym wszystkim i spojrzymy na rzeczy z psychologicznego punktu widzenia, to okaże się, że masy lubią takie oszustwo, bo każdy żywy obiekt chce czymś oszukać inne obiekty wokół! Tak, my chcemy oszukiwać innych, ale też być oszukiwanym przez innych, jak mówi nam otwarcie łacińskie przysłowie: Mundus vult decipi! My chcemy się oszukiwać, a teraz nadchodzi demokracja i daje nam taką możliwość, to nas (z wyjątkiem mnie, oczywiście) uszczęśliwia, my chcemy bezpośrednio objąć ta panna Demokracja. Ja nazywam to kneblowaniem (zamykaniem ust) ludzi, tak jak pacyfikuje się ssanie sztucznym sutkiem! Bo do czego służy smoczek? Ach, obustronnie, po pierwsze, żeby oszukać dziecko, że on (lub ona) ma w ustach prawdziwy sutek matki (tu zrozumcie, że zwykli ludzie to ci, którzy wybierają swoich władców i którzy są generalnie ważni), a z drugiej strony, by chronić pierś matki (tu by zachować ustrój, bo politycy się zmieniają, ale demokracja pozostaje). I nie zapominajmy też o psychologicznym momencie, że ludzie zostali poproszeni, a teraz muszą się dobrze zachowywać, aż do następnych wyborów. Cóż, dobrze przemyślane, naprawdę genialne, doskonałe oszustwo!
8. Króluje słaba reprezentatywność
To jest rzecz, której chyba nikt nie zauważa, wszyscy myślą, że tak powinno być, że Zgromadzenie Narodowe (jak nazywa się je w Bułgarii) powinno być wybierane jako zgromadzenie zwolenników partii, ale to nieprawda! To nieprawda, skoro w ten sposób dostajemy zebranie partii, jedną dużą komisję lub komitet przedstawicieli lub deputowanych wszystkich partii, ale nie ludzi, ale to są różne rzeczy, bo, dla przykładu, w Bułgarii w wyborach bierze udział mniej niż połowa ludności, a to już od 20 lat. Dzieje się tak z tego prostego powodu, że ludzie, tacy jak Wasz Jotata, nie mogą znaleźć żadnej odpowiedniej partii do głosowania, ale niechby tak było, dlaczego ci ludzie mieliby być wykluczeni ze społeczeństwa tylko dlatego, że nie chcą uczestniczyć w tej głupiej grze? No dobra, niech tak będzie, zgadzam się, że zawsze będą głupi ludzie, których inspirują nowe rzeczy (choć od dawna wiadomo, że pod słońcem nie ma nic nowego), kto zwróci uwagę na każdą reklamę komercyjną, albo zawsze są gotowi, np., zajrzeć pod czapkę, żeby tam znaleźć jakiś numer, z którym mogą coś wygrać (z prawdopodobieństwem, że 1 lipca w centrum Europy, w Wiedniu, zacznie … padać śnieg), i tak dalej, czyli ludzi, którzy zgadzają się na udział w tej demokratycznej grze, ale to nie znaczy, że inne poważniejsze osoby muszą być dyskryminowane.
W tym przypadku istnieją dwa podejścia: albo porzucić partie, albo utworzyć pewną reprezentatywną próbkę populacji w Parlamencie, albo obie te rzeczy razem. Partie oczywiście nie są potrzebne, można głosować na pojedyncze osoby, a te ostatnie mogą należeć do określonej partii lub nie; jeśli kilka wieków wcześniej byłoby to trudne do zorganizowania, teraz nie ma problemu z przeprowadzeniem wyborów na setki lub więcej osób w dużym kraju, nie na spotkaniach lub tego samego dnia, ale powiedzmy w ciągu tygodnia i przez Internet. Następnie można uzyskać reprezentatywną próbkę przy użyciu zwykłego doboru losowego, ale także z pewnymi parametrami (jak: wiek, płeć, pochodzenie etniczne, dochód, itp.), i będzie to prawdziwie narodowe zgromadzenie (gdzie np. jeśli mówimy o dzisiejszej Bułgarii, powinno być ok. 25% Romów, a ok. 35% Turków). Ci ludzie oczywiście nie powinni rządzić, ale żeby wypowiadać się we wszystkich ważnych sprawach, taki organ w Parlamencie będzie bardzo ważny! A wtedy bardzo łatwo będzie wybrać partie zgodnie z ich procentowym udziałem w wybranym (lub losowym) Parlamencie (lub jednej z jego Izb); chodzi mi o to, ile osób, a kto dokładnie, to powinno decydować kierownictwie każdej ze partii. Więc te rzeczy, oczywiście, można zrobić, gdybyśmy tylko chcieli.
9. Podział władz
Ja wyrażę tutaj jedną genialną myśl i pozwolę ci cytować i chwalić mnie gdziekolwiek chcecie. Dlaczego? Cóż, ponieważ ta myśl jest bardzo prosta, ale mimo to nigdy jej nie widziałem ani nie słyszałem, przyszedłem do niej sam, z pomocą moich komórek mózgowych, a ona wygląda następująco: rozwój wyraża się prawie zawsze w jakimś zróżnicowaniu idei lub pojęć! No dobrze, z punktu widzenia dialektyki to nie jest nowy pomysł, ale kogo dzisiaj interesuje dialektyka? Ona była częścią komunizmu, dlatego teraz trzeba o tym zapomnieć. Ale tak czy inaczej, chcę powiedzieć, że tylko jedna grupa lub zgromadzenie, izba, dom, czy jak to nazywacie, w Parlamencie nie wystarczy, powinny być co najmniej dwie, ewentualnie trzy, a nawet cztery kamery, które musi pełnić różne funkcje i reprezentować różne segmenty populacji! A to nie istnieje praktycznie nigdzie, bo druga Izba, gdzie jest dostępna, pełni inne funkcje (reprezentowane są tam grupy etniczne czy terytorialne, to nie wystarczy). Mam tu na myśli dwie grupy założycielskie, zwykłych ludzi i władców. Jak już zauważyłem, parlamentarzyści są wybierani jako przedstawiciele narodu, ale potem oni natychmiast przemieniają się, jak za pomocą czarodziejskiej różdżki, i zacząć tworzyć prawa i rządzić państwem, a to robi kompletny miszmasz!
Dokładniej, my musimy wybrać w Izbie Władców takich ludzi, którzy coś rozumieją w zarządzaniu, a nie są, jak mówimy w Bułgarii, 'Suljus i Puljus' ('Sulju i Pulju', to ludzie przeciętni, a nawet głupi). I rozumieć nie tylko coś, oczywiście, to muszą być kompetentni ludzie, biznesmeni, specjaliści od public relations, i inni profesjonaliści, i oni muszą być wybierani przez specjalne komisje, nie przez zwykłych ludzi. Tak, zawsze tak się robi, w różnych jury, nawet sam Papież rzymski jest tak wybierany, to można zrobić, pozytywnie, ale my chcemy aby oszustwo trwało nadal. A potem w Izbie Ludowej, spośród zwykłych ludzi, należy użyć prostego (lub z zadanymi parametrami) arbitralnego wyboru, i wybierzmy, powiedzmy, dwie osoby z każdego roku urodzenia, zaczynając od 20 włącznie, a kończąc na 70 wyłącznie, jeśli chcemy mieć tam dokładnie 100 osób; w tym przypadku dobrze, jeśli w Izbie Władców jest również 100 osób.
Więc, a funkcjonowanie tych Izb powinno więc wynikać z ich nazw: Władcy muszą rządzić państwem, tworzyć nowe prawa, mianować ambasadorów, itp., a zwykli ludzie muszą dawać swoje twierdzące "tak" prawie wszystkiemu, w przeciwnym razie nie zostanie to uznane za zaakceptowane! Błędna praktyka, która nie jest stosowana nigdzie indziej, że osoby, które uczestniczą w czymś, są również brane pod uwagę w jury i wyrażają swoją opinię na temat końcowych wyników, muszą zostać natychmiast i na zawsze wyrzucone z systemu demokratycznego. Tak, ale nikt tych rzeczy nie zauważa, wszystko jest jak w … bajce o nagim królu, wszyscy zachwycają się jego nowymi szatami, ale nikt (oprócz Waszego Jotata, który nie jest publikowany w swoim kraju, ponieważ dużo się uczył i mówi prawdę) nie dochodzi do wniosku, że demokracja to tylko ... aqua nuda (jak mówią w Bułgarii, czysta woda).
10. Praworządność przeciw moralność
Ech, to pytanie sprzed stu lat, które nigdy nie zostało właściwie rozwiązane, ponieważ … cóż, bo my chcemy mieć lub jeden lub drugi biegun, nigdy coś z obu rzeczy, nigdy nie jest to dobry kompromis, gdzie mamy prefabrykowane prawa, ale także jakąś powszechną moralność. Wy wiecie dobrze, że religia, jako główny nosiciel moralności, istnieje od setek i tysięcy lat, ale po rewolucji francuskiej została praktycznie wyrzucona z rządu, ponieważ ten ostatni nie jest instancją religijną. Również komuniści (jak, przypuszczam, podobnie faszyści) nie byli za zarządzaniem religijnym, podobnie jak obecna demokracja, jednak ludzie, to jedno, aby oficjalnie czegoś nie żądać, ale nadal to mieć i używać (powiedzmy, że ponad sto lat temu stosunek seksualny poza rodziną był uważany za grzeszny, ale ludzie nie przestali kopulować, prawda?), a inną rzeczą jest wyrzucić coś całkowicie (jak miało to miejsce w krajach niereligijnych, jak na przykład Bułgaria), jednak o wiele lepiej go zachować, tylko nie propagując go i ostrzegając przed nim (na przykład my nie zabraniamy całkowicie papierosów czy napojów alkoholowych, a w niektórych krajach także niektórych narkotyków). Taka częściowa konserwacja jest najtrudniejsza, ale nadal jest możliwa.
Mam tu na myśli to, że różne religie na różne sposoby oceniają życie, i jeśli my w jakiś sposób pozwolimy im istnieć razem, co dzieje się od czasów starożytnych (przynajmniej częściowo), wtedy możemy otrzymać, jak mówią w teorii zbiorów, przecięcia wszystkich religii, który powinien być czystą moralnością! Cóż, to trochę utopijne, ale nie można powiedzieć, że jest to całkowicie niewykonalne. I jakkolwiek się to stanie, dobrze jest do tego dążyć i stworzyć jednego, jeśli nie całkowicie czystego, to przynajmniej częściowo moralnego ciała w Parlamencie! Ja nie proponuję jednak stworzenia jakiejś Izby Religijnej w rządzie (bo czas religii wydaje się trochę minąć; poza tym uważam, że ateizm jest też rodzajem religii, tylko że to wymaga więcej miejsca na wyjaśnienie lepszy), ale stworzyć jedną Izba Mędrców (lub Starszych), która będzie również pełnić funkcje moralne! Ta Izba powinna stać się trzecią władzą w rządzie, która powinna także wypowiadać się na prawie wszystko, ale które będą też odgrywać rolę strategów, bo Władcy są taktyką, a Ludzie jest rzeczoznawcami! Trzy moce są teraz znacznie lepsze niż jedna, prawda? I właśnie ci ludzie powinni być wybierani w zwykły sposób dla demokracji, tj. poprzez oficjalne wybory w całym kraju, ale nie w jeden dzień (nie jest to potrzebne), a prawdopodobnie w kilku turach, co powinno dać możliwość wyboru bliskich znajomych! Cóż, trochę skomplikowane, ale poprawne.
11. Moralny wizerunek polityków
Ja będę dalej zajmować się kwestiami moralnymi, a tutaj będę mówić o moralnym wizerunku polityków, który pozostawia wiele do życzenia, ponieważ ci ludzie pracują dla własnej korzyści i korzystają ze swojej pozycji, a to jest rzecz, której masy nie lubią. Teraz, spójrz tutaj, dla każdego jest jasne, że wszyscy muszą dbać o innych, ale prawie nikt tego nie robi, bo takie jest życie, a każdy władca chce go bogatszym, nie biedniejszym, jednak, gdy ludzie to widzą, oni nie są zachęcani do dobrego zachowania, a ponieważ demokracja daje im możliwość protestu, to właśnie to robią (jak to często bywa w Bułgarii w ciągu ostatnich kilku lat), tak że zachowanie polityków i ich merkantylizm utrudniają skuteczność samego rządzenia. A jeśli mamy trzech proponowanych Jotata — to ja, ludzie, przyklaskujcie mi — Izby w Parlamencie, wprowadzenie tam umiarkowanego wynagrodzenia nie będzie trudne, co oznacza coś wokół średniej miesięcznej placy, która zwykle wynosi 2 i 1/3 minimalnej miesięcznej płacy (MMP)! Co w dwóch słowach oznacza, że politycy powinni, wreszcie, powiedziałbym, żyć jak księża i dawać dobry przykład innym, a nie odwrotnie.
I dlaczego ja uważam, że jest to możliwe? Ano dlatego, że Izba Mędrców, w której odbywa się właściwe głosowanie, jest wypełniona strategami, a oni nie rządzą, nie zostają ministrami itd., dla nich to tylko rodzaj reklamy, będą się czuli całkiem szczęśliwi, jeśli otrzymują 2 MMP (i zgodziliby się tam pozostać nawet bez wypłaty); wtedy Izba Ludowa składa się ze zwykłych ludzi, którzy również będą się czuć szczęśliwi, że są tam przez jakiś czas (zgodziliby się nawet coś zapłacić, jeśli trzeba); i w Izbie Władców, ech, osoby tam nie będą naprawdę szczęśliwe, pracując bez pieniędzy (za tak odpowiedzialną i zazwyczaj dobrze płatną pracę), jednak, w porównaniu z innymi Izbami w Parlamencie, oni jakoś pogodzą się z sytuacją (i także uznają tę pracę jako rodzaj reklamy). Ale to nie oznacza, że osoby te będą tam mieszkać naprawdę biednie i wydawać własne pieniądze, nie, bo muszą dostać dużo dodatkowych rzeczy za darmo, jak dodatkowe benefity, takie jak: jedzenie, odzież, samochód osobowy, opieka medyczna, edukacja, pobyt w domach wakacyjnych, itp., i dotyczy to również dla członków ich rodzin, ale nie prawdziwych pieniędzy, które można gromadzić, a następnie wykorzystywać jako środek władzy.
12. Kobiece zarządzanie
Można by powiedzieć, że demokracja to rodzaj kobiecego rządu, oczywiście nie w dosłownym sensie, ale jako słaby, emocjonalny, niekompetentny, nieskuteczny, czasem skandaliczny, uwodzicielski, i tak dalej. I rzeczywiście tak jest, i z tego powodu demokracja jest często zmieniana przez jakiś silny scentralizowany rząd (tyrania w starożytnej Grecji lub dyktatura komunistyczna lub faszystowska), lub ludzie wybierają przynajmniej silną polityczną postać z żelazną pięścią, lub arystokratę. Ja mogę też dodać, że ona pozwala na łatwe włączenie obcych elementów, takich jak: instytucja prezydencka, parlamenty wieloizbowe, protesty pozaparlamentarne, rządy służbowe, dyskusje przy okrągłym stole, i inne — no cóż, dziwka śpi z każdym, kto dobrze płaci, prawda? To wszystko czasem może się przydać, i ja sam proponuję kilka nowych elementów demokracji, ale wy wiecie, że płci są dwie, tylko jedna nie wystarczy, dlatego ta forma rządów, podobnie jak inna (powiedzmy, dyktatura), nie jest w stanie funkcjonować wyłącznie samodzielnie; albo my musimy stworzyć pewien rodzaj androgynicznej struktury zarządzania; lub też powinien spodziewać się zmian w czasie.
W każdym razie kobiecy charakter demokracji może dobrze wyjaśnić wiele jej zjawisk. Na przykład, ona jest dobre głównie na zmianę, a nie na jedno trwałe, stabilne zarządzanie, podobnie jak kobiety, oni chcą mieć różnych mężczyzn (gdzie ci ostatni łatwo przyzwyczajają się do tej samej kobiety); to zarządzanie bez stałego celu i działa dobrze właśnie wtedy i tam, gdzie nie ma żywotnego celu, tylko po to, by mieć ciekawe życie, i ja mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, że dla jednej kobiety ważne jest nie tyle to, co jest na jedzenie, ale jak … stół jest nakryty, dosłownie, jaki jest na nim obrus; wtedy dla demokracji ważne jest, jak wygląda życie w tej chwili, nie czy dana partia jest dobra czy zła, ale dopiero teraz, ona nie dąży do tysiącletniego panowania Reich-królestwa (światło jako raju), ani do jasnej komunistycznej przyszłości, a także kobiety żyją tylko chwilą obecną; i tak dalej. Demokracja polega na nieracjonalności organu zarządzającego i niemożności znalezienia lepszego polityka lub partii, ale po prostu je zmienia; nie ma ona też moralności (dlaczego u licha?) i lubi wszystko, co się dzieje, jeśli tylko demokratyczna gra trwa! W konsekwencji jednak ona tworzy działające … perpetuum mobile, odnawia się w miejscu, co też robi każda kobieta, w sensie przenośnym, kiedy rodzi nowych ludzi.
13. Inne momenty
Skoro już napisałem zaplanowanych tuzin punktów, to znaczy, że czas skończyć ten materiał. Tutaj podkreślę kilka punktów, które trochę pominąłem, ale które są ważne i wstydziłbym się nawet … na tamtym świecie, gdybym zapomniał je wyjaśnić! Jedną rzeczą jest to, że w naszych czasach, w dobie komputerów, wszystkie oficjalne głosowania mogą odbywać się w sposób otwarty i dlatego muszą być zrobione w ten sposób! Załatwienie nie powinno być trudne — od ubiegłego stulecia ludzie otrzymywali pieniądze od maszyn i nie nastąpiła z tego żadna zasadnicza pomyłka —, za pomocą haseł, i nie w jeden dzień, co pozwoli na prowadzenie wszelkich możliwych statystyk, a to moim zdaniem jest bardzo ważne. Co więcej, w ten sposób będzie można przeprowadzić wybory także w kilku turach, co pozwoli nam zrealizować wybór iteracyjny, który jest jedynym rozsądnym wyborem oddolnym, stosowanym od wieków.
Co więcej, tajny wybór powinien być dokonywany tylko w małych grupach, w których dana osoba może obawiać się otwartego głosowania. Także wszyscy parlamentarzyści, jako osoby odpowiedzialne za cały kraj, powinni być wybierani w całym kraju, a nie w regionach, gdzie w wielu przypadkach nie można ich wybrać, ale na cały kraj wystarczyłoby głosów. A jeśli odbywa się głosowanie na partie nazwiska konkretnych osób nie mają znaczenia, każda partia może i powinna sporządzić i opublikować uporządkowaną listę z nazwiskami swoich kandydatów przed wyborami. A także — ja myślę, że to jest bardzo ważne — powinno być dużo badań opinii publicznej, i ankiety te powinny być wykonywane często, powiedzmy raz w miesiącu, z kilkunastoma pytaniami; oni nie muszą być uważane za obowiązkowe dla kierownictwa, ale to są bardzo przydatne informacje; i powinien to robić jeden scentralizowany organ, a nie różne media czy firmy, i także za pomocą haseł.
Można także zagłosować na parę sił, powiedzmy 5 (gdzie kolejność wyboru może, ale nie musi, mieć znaczenie). Albo można głosować nie tylko "za", ale i "przeciw", co da zupełnie inny obraz sceny politycznej. Lub mieć kilka faz władzy, z których najprostsze to dwa okresy, dyktatury i demokracji, ale zaplanowane z góry, aby nie przychodzić do nich przez rewolucje. I inne opcje; jak już wspomniałem, demokracja daje różne możliwości, ona nie jest tak źle pryncypialnie, ale, niestety, ludzie wciąż są dość … głupi, a zatem ona nie jest wystarczająco dobra!
Ach, ja muszę powiedzieć coś jeszcze o protestach, bo i tutaj wszystko dzieje się na odwrót, nie we właściwy sposób. Chodzi mi o to, że ludzie chcą wyrażać swoje opinie i powinni mieć taką możliwość, ale nie ingerować w normalny bieg życia, ale oni właśnie to robią, i po prostu znajdują pracę dla policjantów, aby stanąć między protestującymi a przechodniami. Prawidłowym rozwiązaniem jest dopuszczenie wszelkich protestów tylko w specjalnych miejscach, i do tego celu można wykorzystać stadiony, gdzie wszystko powinno być filmowane z różnych stron, a potem pokazywane tam, gdzie to konieczne, ale także w czasie rzeczywistym na telebimach przed ważnymi instytucjami. To jest oczywiste dystansowanie, które można dziś łatwo wdrożyć, ale ja myślę, że nigdzie się tego nie robi. Trzeba też dołożyć starań, aby nie dochodziło do takich protestów, gdzie powinna być jakaś komisja, przed którą może stanąć każdy, kto chce wyrazić swoją opinię, wtedy te opinie powinny być klasyfikowane i niektóre decyzje podjęte, ale przynajmniej te opinie powinny być gdzieś przechowywane i dostępne dla wszystkich (a nie w sposób, w jaki bułgarska publiczność traktuje Waszego wyjątkowego Jotata w całkowicie barbarzyński sposób). Zawsze powinna istnieć możliwość zapewnienia dostępu dla nowych partii lub grup ludzi (np. ruch pokojowy, bezrobotni inteligenci, samotne matki z dziećmi, itp.), do jakiejś pomocniczej izby, zanim oni zaczną protestować.
14. Zalety i wady
No cóż, chciałbym tutaj zwrócić waszą uwagę na ten moment, że ważną cechą każdej rzeczy, czy formy zarządzania tutaj, jest jej wpływ na przyszłość, do której ona prowadzi. Tak, ale jeśli przejdziemy od dialektyki, to (prawie) wszystko zamienia się w swoje … naprzeciwko, co oznacza, że jeśli coś jest uważane za złe, to może to później prowadzić do czegoś dobrego, i odwrotnie (gdzie ten ostatni, jak gdyby, nikt nie odmawia — weźcie przysłowie, że droga do piekła wybrukowana jest dobrymi intencjami)! Wy rozumiecie? Cóż, oznacza to, że z tego punktu widzenia scentralizowany rząd jest lepszy, ponieważ prowadzi do demokracji, ale ta druga prowadzi do silnej władzy i z tego powodu jest gorzej! A to dodaje sie do poglądu, że scentralizowany rząd ma moralną wymówkę, on dąży do czegoś, podczas gdy demokracja nie dąży do niczego, i dlatego ja często pluję na demokrację.
To zaprzeczenie własnej kwintesencji można dostrzec także w politycznych partiach, pieniądzach, czy stosunku seksualnym (lub w … wiedzą), gdzie np.: wszystkie interesy cząstkowe są ze sobą sprzeczne i prowadzą do jednej partii, która nie jest partią rzeczywistą, lub dużo pieniędzy prowadzi do osłabienia i dalej do braku zainteresowania pieniędzmi, lub stosunek seksualny również zaprzecza się na końcu (albo dużo wiedzy — tak jak w przypadku Waszego Jotata — prowadzi do zaprzeczenia dalszej wiedzy — bo kiedyś nadejdzie czas, kiedy … wszechświat zacznie się kurczyć, a potem okaże się, że wszystko było na nic i znowu na nic, podczas gdy na przykład najprostsze radości życia wydają się bardziej satysfakcjonujące). Tak, ale to są obserwacje filozoficzne, więc lepiej nie zagłębić się w nie; chciałem tylko pokazać, że każda moneta ma dwie strony, a demokracja w wielu krajach okazała się nie lepsza, ale wręcz gorsza, dlatego należy zwracać na te rzeczy większą uwagę.
Jednak zwracanie większej uwagi oznacza pójście na kompromisy, tak jest, ale nam się to nie podoba, my chcemy reagować w sposób totalny. I rzeczywiście, jeśli spojrzymy na dzisiejszą demokrację i tę, która była sto lat wcześniej (powiedzmy w 1910), powinno być jasne że my nie zmieniliśmy niczego w zachodnim modelu demokratycznym, ale zamiast tego mieliśmy dwie wojny światowe, wymyśliliśmy radykalnie inną demokrację ludową i zdołaliśmy się jej całkowicie wyrzec, jednak nie doszliśmy do żadnego kompromisu. Ale jeśli nie chcemy iść na kompromisy, to po prostu jest dużo rozlewu krwi, to jest nasza alternatywa. Otóż, ludzie żyją dziś dobrze (jako konsekwencja naszych nienaturalnych: jedzenia, napojów, ubrań, domów, itp.), na nowe wojny prawdopodobnie nie przyjdą z powodów ekonomicznych (choć nikt nie może tego zagwarantować), ale wtedy mogą dojść do tego z powodów moralnych, a jeśli nie bezpośrednio do wojen, to może do zamachowców-samobójców (aby przypomnieć o jednym Laden-"chłopcu"). Tak że ta cholerna demokracja może być kłamstwem i oszustwem, ale to nie jest takie ważne, ważniejsze to, że można ją zmienić, dlatego ja przedstawiam tutaj swoje różne sugestie. Ale jak powiedziałem, wszystko zależy od stopnia głupoty zwykłych ludzi.
15. Uwagi końcowe
Na koniec tego eseju ja chcę wam wyjaśnić, że napisałem go dla reszty ludzi, dla całego świata, bo mam już 70 lat i publikuję anonimowo, nie mam więcej specjalnych życzeń, nie potrzebuję pieniędzy ani sławy, i nędzna emerytura, którą otrzymuję, mi wystarcza; jeśli w dodatku mogę pluć na bułgarskie barbarzyństwo, to czuję się naprawdę szczęśliwy! I ja mogę też znieść tę głupią demokrację, bo inteligentna osoba akceptuje każdą formę rządu, z tego prostego powodu, że jest to lepsze niż anarchia. Niepokoi mnie przede wszystkim to, że ludzie na całym świecie postrzegają demokratyczne rządy jako inny rodzaj biznesu, w którym wszystko jest oszukuje, ale nic nie można z tym zrobić, takie jest życie, podczas gdy dla mnie mieści się w sferze społecznej, a zatem trzeba tam zastosować inne kryteria, jak miłość do bliźniego, humanizm, uczucia religijne, troski, rodzaj ... pracy sanitarnej czy kapłańskiej! Cóż, dla wielu z was może to zabrzmieć utopijnie, ale ja kocham utopie, ponieważ są logiczne, i, w końcu, taki właśnie jestem, troszczę się o innych ludzi.
OK, ja skończę tę moją kapitalną pracę (choć wszystkie moje rzeczy są kapitalne i fundamentalne), już naostrzyłem swoje specjalne pióro na ostatni punkt — taki jest mój zwyczaj — i zrobię to pozytywnie, bądźcie spokojny, ale wcześniej chcę zwrócić się do moich ewentualnych czytelników. Tak więc, moi czytelnicy, przepraszam, ale wy na pewno będziecie … głupi, tego można się spodziewać, co najmniej 90 procent ludzi jest po prostu głupich, ale wciąż mam nadzieję, że o tym wiecie! Bo, jak wiemy od starożytnych Greków, są głupi ludzie, którzy wiedzą, że są głupi, a to jest … dobrze, ponieważ oni pragną nauczyć się czegoś innego, aby dowiedzieć się więcej, nie są zadowoleni z tego, co już wiedzą, a poza tym wciąż są ludzie, którzy są tak głupi, że nawet tego nie zauważają (po prostu nie mogą tego zauważyć), ale w wyniku tego są bardzo szczęśliwi. Jeśli więc należysz do kategorii tych, którzy wiedzą, że nic nie wiedzą, rzucisz się jak głodne ptaki na ziarna mądrości, które ja, Jotata-Atatoj, zasiałem dla ciebie! Mam nadzieję, że jesteście takimi czytelnikami, a potem szybko połkniecie wszystkie moje prace, że prawidłowe zachowanie z Waszej strony.
Bo, spójrzyjcie tutaj, ja może wymyślam utopie, ale to są piękne utopie, marzy mi się, żeby polityka mogła być podniesiona tak wysoko, że stanie w takim stosunku do kapitalizmu, w którym nasz Pan Bóg jest dla całego materialnego świata! Oznacza to, że polityka powinna być boska, powinna zawierać piękne idee, powinna wszystko wiązać, aby nieprzyjemny i niedoskonały kapitalizm zabłysnął jak odnowiony! Nawet jeśli jest to niemożliwe do zrealizowania, ono wygląda tak dobrze, że warto spróbować! I to jest ostatni punkt.
07.2021
[ Closing remark: Hmm, in this way I have become in some small degree acquainted also with this language, and have come to my conclusions. And which are they, ah? Well, the most important conclusion here is that all languages are bad, except one! I will not play hide and seek with you, this one and only good language is … my Bulgarian one! This is not a new topic for me, but now I have gathered more detailed proofs. All this thanks to the misunderstood democracy, and myself existing thanks to the barbarian reaction of our whole official publicity (which has led to my birth under this pseudonym)! And have in mind that I am comparing practically all Slavonic, and Teutonic, and Latin languages, or all contemporary ones, so that my conclusions are entirely justified. And mark also this, that Bulgaria is the unquestionable (outside of its borders) barbarous nation in the civilized part of the word, and that our Bulgarian language is the best and simplest of all other civilized and contemporary languages, and these two facts simply cannot be occasional, they must be somehow related! So that at the end of this my democratic epopee I may with clear conscience exclaim: Long live Bulgarian language! and Down with the democracy! Amen! ]